Sezon wakacyjny dobiega do końca, pogoda nadal jednak sprzyja spacerom, rodzinnym wyjściom, spędzaniu czasu na błogim przechadzaniu się po uroczych zakątkach naszego miasta. A wiadomo, że takie spacery to najlepsza okazja dla każdego lodożercy na wypróbowanie najnowszych smaków!
Rzemieślnicza rewolucja
W ostatnich latach w Lublinie nastąpił prawdziwy wysyp lodziarni prześcigających się w produkcji coraz to bardziej wymyślnych smaków, nie tylko już śmietankowej rozkoszy podniebienia. Coraz częściej są to wyroby rzemieślnicze, wytwarzane z naturalnych produktów, wedle sprawdzonych, autorskich receptur.
Na lubelskim deptaku oraz Starym Mieście smakosze lodowych deserów mają do wyboru lody włoskie, mleczne, sorbety, wodne, tajskie. Alternatywą dla wegan i lodów mlecznych są lody wykonywane na bazie napojów: sojowego, ryżowego, owsianego, itp.
Desery lodowe sprzedawane są w tradycyjnych wafelkach, rożkach duńskich (różnego koloru) lub kubeczkach, w gałkach lub na porcje. Coraz częściej spotykanym sposobem podawania lodów są właśnie porcje, nakładane szpachelką, są o wiele większe niż gałkowe. Ceny wahają się pomiędzy 3,50 zł a 8 zł za porcję.
Najczęściej spotykane są wyroby rzemieślnicze, własna produkcja, oryginalne, nietuzinkowe smaki. Lody chrzanowe, piwkowe, czarne (z aktywnym węglem), makowe, różane, czy solony migdał nie należą już do rzadkości. Chociaż wszędzie nadal podstawowym smakiem jest śmietanka, nie może jej przecież zabraknąć – i nigdy się nie znudzi.
Oprócz tradycyjnych, znanych przez każdego, lodów włoskich lub gałkowych, zainteresowaniem cieszą się również lody tajskie. Tworzy się je przez zmieszanie bazy mlecznej, sorbetowej lub kokosowej wraz ze składnikami dobranymi osobiście przez klienta. Przygotowywane na oczach kupującego, co stanowi przewagę nad innymi lodowymi deserami. Nie można ich dostać w gotowej wersji w sklepie.
Dzieci natomiast ustawiają się w kolejkę po lody świderki, rodzaj amerykańskiego loda z maszyny w formie wysokiego zakręconego stożka.
Lubelskie lodziarnie to nie tylko stoiska, gdzie zakupimy ulubiony przysmak i wyruszymy w dalszą drogę, często miejsca te mają swoje ogródki, albo chociaż stoliki lub ławeczki, gdzie spokojnie możemy rozkoszować się wybranymi smakami. Stają się popularnymi miejscami spotkań, oferują również inne produkty, rozszerzają ofertę, sprzyjają rodzinnym wyjściom, budują klimat naszego miasta.
Zapewne każdy lublinianin ma swoje ulubione miejsce, w którym lodowy deser smakuje mu najlepiej i nie musi być to miejsce z najdłuższą kolejką w mieście, chociaż i tam pewnie warto czasem zajrzeć.